Kuloty w kwiaty i raglanowa bluzka – szycie zza kulis
Wpisy o moich różnych pomysłach oraz szyciowych projektach zaniechałam tutaj na pewien czas. I możliwe, że warto je tutaj nieco przywrócić do dalszego życia 🙂 „Na rozgrzewkę” postanowiłam wziąć w związku z tym mój jeden stworzony zestaw z myślą o wakacjach 2021. A zestawem tym są kuloty w kwiaty oraz raglanowa bluzka – w krótkich więc opisach tworzenia zarówno jednego, jak i drugiego uszytku przedstawię, jak przebiegało u mnie szycie tego „zestawu zza kulis”. Z tym zaś były zarówno różnego rodzaju dobre, jak i.. nieco bardziej przypałowe etapy, o których tutaj opowiem 😉 Zapraszam do wpisu!
Wykrój i dobór materiału:
Raglanowa bluzka
W przypadku tworzenia bluzki, posłużyłam się gotowym wykrojem z magazynu Burda Szycie krok po kroku 2/2021, mod. 1A. Zależało mi na tym, by była ona zarówno prosta, codzienna i jersey’owa, jak i dodatkowo nieco bardziej elegancka. Z tego więc powodu postawiłam na raglanowe rękawki, które dodają zwykłej bluzce nieco więcej szyku. Do tej pory nie miałam w szafie prawie w ogóle zwykłych, jednolitych T-shirtów, więc dobrze byłoby je dorobić. A ponieważ bardzo lubię biały kolor – postawiłam pod względem kolorystycznym na właśnie takie rozwiązanie. Dlaczego ostatecznie uważam, że wybór tego konkretnego modelu na T-shirt był błędem? O tym opowiem poniżej 😉 Uwzględniając zaś moje podstawowe wymiary na ten moment, ostatecznie wybrałam rozmiar 36, plus wersję z krótkim rękawem.
Kuloty w kwiaty
Jeśli chodzi o kuloty – do ich wykonania posłużyłam się wykrojem od Szycia Przeszycia, który okazał się dla mnie strzałem w dziesiątkę! Do tej pory nigdy wcześniej nie chodziłam w spodniach tego typu i miałam lekkie obawy, że okażą się na mnie zbyt „workowate’, „pstrokate”. Że będę w nich wyglądać raczej komicznie, niż ładnie lub chociaż zwyczajnie. Ostatecznie, decydując się na najmniejszy możliwy rozmiar, jaki był do dyspozycji (również 36), pasują na mnie idealnie. I oczywiście – nie czuję się w nich jak chodzący, kwiecisty woreczek 😉 Pod względem materiału historia wygląda mniej więcej tak, że spodnie okazały się w dużej mierze… spontaniczną decyzją! Ciemnożółta krepa wiskozowa w kwiaty, którą wykorzystałam do tego projektu miała być sukienką, ale w tamtym momencie cały czas chodziły za mną kuloty. Plus biały T-shirt dla dopełnienia całości. Więc niemalże z dnia na dzień zdecydowałam się właśnie na takie połączenie, jak widać na zdjęciach 🙂
Etapy szycia
Zarówno podczas tworzenia T-shirtu, jak i kulotów miałam cały czas do dyspozycji gotowe instrukcje szycia dołączone do wykrojów. W przypadku bluzki była to wersja obrazkowa, zaś przy spodniach był to zarówno opis, jak i sporadyczne podpowiedzi na ilustracjach. Z raglanowym rękawkiem, jak i z szyciem spodni z kieszeniami i wykończeniem na gumce miałam już kilka razy do czynienia. Z tego powodu instrukcje stanowiły dla mnie głównie dodatkową pomoc podczas tworzenia. Dzięki nim mogłam zarówno doskonalić poprzednie techniki szycia, jak i nauczyć się nowych. Natomiast podczas szycia T-shirtu najwięcej uwagi skupiłam w instrukcji na wykończeniu dekoltu. Pod tym względem bardzo mi zależało na tym, by był on jak najlepiej wykonany, by broń Boże nie odstawał. Niestety… po wielu pruciach, zszywania na nowo, nie udało mi się osiągnąć takiego efektu. Mimo wszystko znalazłam nieco inne rozwiązanie. Jakie? O tym więcej piszę przy „niewypałach oraz innowacjach” 😉
Kuloty – uwagi końcowe
Jeśli chodzi o tworzenie kulotów oraz ich wykończenie – wyszły mi one bez żadnych większych przypałów. Prucia też było stosunkowo niewiele, ponieważ poza luźnym krojem każdy etap szycia był bardzo analogiczny do niejednej pary spodni z kieszeniami oraz wykończeniem na gumce, które miałam okazję robić mojej Kruszynie 🙂 Świetnie sprawdzają mi się one zarówno do chodzenia po domu, jak i podczas zwykłego spaceru czy jazdy na rowerze. Podczas ich ostatecznego formowania się przyszła mi na myśl pewna krótka refleksja. Że samodzielne tworzenie sobie ubrań zdecydowanie wpływa na kształtowanie się własnego stylu! Gdybym do tej pory nie szyła sobie ubrań i zobaczyła takie kuloty w sklepie odzieżowym – z pewnością ominęłabym je szerokim łukiem… „Byle się tylko nie wyróżniać w tłumie”. Teraz coraz mniej zwracam na to uwagę i ubieram się tak, jak chcę 🙂
Raglanowa bluzka – niewypał czy innowacja?
W bluzce najwięcej zmagań miałam w próbach uzyskania jak najlepiej układającego się dekoltu, który początkowo strasznie odstawał… By go choć trochę obniżyć, na początku obniżyłam jego wysokość o 1 cm. Zaś w miejscu, gdzie znajdują się rękawki dodałam niewielkie zaszewki. Dzięki temu dekolt „ściągnęłam” nieco bardziej do siebie. Oba zabiegi razem wzięte sprawiły, że możliwe dekolt nie układa się już mocno do góry. Jednak i tak przy większych ruchach nie „stoi w miejscu” i raczej tańczyć w niej nie mogę 😉 Co dodatkowo – zrobił się on na kształt łódki, co z jednej strony ładnie się prezentuje. Z drugiej natomiast powoduje to wciąż niewielki „luz”, więc i tak idzie lekko w górę… Dlatego jako ostateczność – ubieram go teraz wyłącznie w stylu carmen. Do niedawna nawet nie wiedziałam, że w tym przypadku okaże się to możliwe… a jednak! Dzięki temu cała bluzka prezentuje się całkiem dobrze i co najważniejsze – jest mi w niej zdecydowanie wygodniej. Moc rozciągliwości jersey’u zaiste też jest wielka! 😉 Z tego powodu tym bardziej zastanawia mnie, czy ten projekt nie jest mimo wszystko zarówno niewypałem, jak i jednoczenie małą innowacją? Jak Wam się podoba taki ostateczny efekt?
Mimo uratowania kawałków jersey’u przed jego ostatecznym wykorzystaniem na coś innego, niż T-shirt – nie zamierzam już nigdy więcej sięgać do tego wykroju. I teraz już częściej będę dokładnie patrzeć na dany projekt, jak się układa na modelce. Bo jak się teraz mocniej przyjrzałam – na nich też te dekolty mocno odstają do góry… 🙈
Podsumowanie
Choć w tym projekcie nie obeszło się jak widać bez przypałów – jestem zadowolona z efektu końcowego oraz z tego, że mimo wszystko się nie poddałam i szukałam nowego rozwiązania podczas prób ujarzmienia dekoltu. Zaś dzięki materiałowi w kwiaty, który wykorzystałam do kulotów – mogę do nich nosić jednolite bluzki w przeróżnych kolorach. Czarny, fioletowy, ecru, butelkowa zieleń… Mam nadzieję nie raz je jeszcze wykonać – oczywiście z innego wykroju 😉 Nie tylko z myślą o kulotach, ale także do spódnic czy szortów – w końcu zwykłych T-shirtow nigdy dość! Tym razem jednak wykorzystam już jeden, dobrze sprawdzający się u mnie wykrój. I nie zamierzam ulegać tak często zachwytowi nad nowym, niesprawdzonym jednak u mnie wcześniej modelem 😉
W zależności od tego, jakie założę do całego zestawienia buty oraz dodatki – wszystko razem wzięte prezentuje się nieco inaczej. W przypadku koturnów, letniej, plecionej torby oraz kapelusza z większym rondem uzyskuję bardziej elegancki efekt. Kiedy zaś ubieram do niego zwykłe, płaskie sandałki lub mokasyny i kapelusz z prostym rondem – powstaje wtedy bardziej codzienna i luźna wersja. Równie często stosuję zarówno jedno, jak i drugie rozwiązanie, bo mimo wszystko – różnica między nimi jest dość subtelna.
Mam nadzieje, że tym wpisem nie tylko możliwie zainspiruję kogoś do uszycia sobie kulotów (niekoniecznie wyłącznie z tego samego wykroju :), ale że także mój błąd związany z tworzeniem dekoltu do T-shirtu będzie tu dla kogoś nauką na moich błędach 😉 Zaś w poszukiwaniu moich innych projektów, zapraszam do kategorii „Moje pomysły”, jak i na Social Media.
Tymczasem życzę Wam samych udanych projektów i miłego szycia!
Ania 🙂
4 komentarze
Kinia
bluzeczka w tym drugim wydaniu wygląda zjawiskowo, jak z magazynu o modzie! Bardzo Pani pasuje:) spodobał mi się też materiał do spodni, gdzie mogłabym znaleźć taką tkaninę?
pozdrawiam:)
Biała Nić
Dziękuję! 🙂 Krepę wiskozową w kwiaty zakupiłam na miekkie.com już jakiś czas temu – co parę miesięcy zmienia się u nich oferta materiałów, więc możliwe,że już jej tam nie będzie, choć z tym nie mam pewności (może na sekcji „promocje”?🤔). Pozdrawiam! Ania
Kasia
Śliczna stylizacja i wykonanie ubrań 🙂 Pozdrawiam!
Biała Nić
Dziękuję Kasiu! 🙂 Pozdrawiam serdecznie, Ania