jeansowy mini plecak szycie wykrój
MOJE POMYSŁY,  SZYCIE

Jeansowy mini – plecak. Szycie zza kulis + wykrój

Jak już niektórzy z Was się orientują, w ostatnim tygodniu sierpnia postanowiłam zrobić sobie kolejne szyciowe wyzwanie. Zaplanowałam więc sobie, że będzie to mały plecaczek. Miałam w głowie już jego pewną koncepcję – wyobrażałam go sobie w kolorze ciemnego jeansu, z żółtym akcentem, np. w postaci kieszeni. Następnie poszperałam trochę w internecie, poszukując wykroju „idealnego”, który wstrzeliłby się w moje gusta. Kiedy już miałam jedno i drugie w ręku, postanowiłam wziąć się do urzeczywistnienia swoich planów. A jak dokładnie wszystko wyglądało od podszewki? Poniżej przedstawiam Wam krótki przewodnik po tym, jak powstał mój jeansowy mini – plecak – takie szycie zza kulis. Powiem Wam też, skąd wzięłam do niego wykrój. Zapraszam 🙂

Mini – plecak. Wykrój i dobór materiałów

Wykrój do tego plecaczka udało mi się znaleźć taki, który w ponad 90% spełniał moje oczekiwania 🙂 A znalazłam go na stronie Bluprint. Co ciekawe, wykrój jest całkowicie za darmo. Wystarczyło wrzucić go do koszyka, zalogować się (lub zarejestrować, jeśli nie mamy tam konta), a wykrój był już gotowy do pobrania. Samą instrukcję szycia zaczerpnęłam ze strony So Sew Easy. – jest adekwatna do samego wykroju. Jak widać, wszystko jest po angielsku, ale że „dla chcącego nie ma nic trudnego”, to nawet język obcy nie jest żadną przeszkodą. Jeansowy pikowany materiał, żółty nubuk na kieszonki oraz resztę potrzebnych rzeczy, kupiłam w sklepie Tkaniny Karoliny. A tutaj macie bezpośredni odnośnik do w/w materiału jeansowego 🙂

Etapy szycia

Zanim zaczęłam szyć zgodnie z instrukcją, najpierw usztywniłam główny materiał, aby plecaczek miał zachowany odpowiedni kształt. W samej instrukcji nie było tego etapu, ale mi osobiście bardzo zależało na tym, aby mój mini – plecak był sztywny i ładnie się prezentował, nawet bez upychania go. Później trzymałam się tego, co było pokazane w instrukcji. Czasem jedynie zmieniałam kolejność przygotowywania poszczególnych drobiazgów – oczywiście niezwiązanych z samym etapem wszywania wszystkich elementów ze sobą 😉 Przykładowo, zamiast przygotowywać wewnętrzną kieszonkę, postanowiłam uszyć najpierw zewnętrzną wypukłą kieszeń, itd. Kiedy nie byłam czasem pewna jakiegoś etapu szycia, wracałam z powrotem do instrukcji i zapoznawałam się z nią jeszcze raz 🙂

Co poszło nie tak?

Co ciekawe, sam plecaczek skończyłabym pewnie o wiele wcześniej, gdybym uprzednio dokładnie sprawdziła, czy rzeczywiście mam wszystkie potrzebne rzeczy. W trakcie szykowania materiałów dotarło do mnie, że przecież nie mam odpowiedniego zamka, brakuje mi jednego regulatora, nie starczy mi lamówki… Trochę się tego nazbierało 😉 Dlatego musiałam zamówić potrzebne rzeczy, poczekać na przesyłkę i dopiero wtedy mogłam szyć dalej. Taki przypał – po raz kolejny wynikający z mojego, czasem wręcz szalonego, sposobu bycia 😉 Choć muszę przyznać, że dzięki temu przypałowi, przy okazji zaopatrzyłam się w posrebrzaną pszczołę. Myślę, że świetnie pasuje do tego plecaczka!

20190828 174013 914x1024 Jeansowy mini   plecak. Szycie zza kulis + wykrój

Co mi się najbardziej podobało?

Najbardziej podobał mi się moment przygotowywania pasków na ramiona. Na tym etapie trzeba było zrobić kilka różnych szczegółów, takich jak np. przygotowanie karabińczyków czy półkoli. Zanim do tego doszło, musiałam się też parę zastanowić, jakie dokładnie chcę mieć paski. Ostatecznie postawiłam na klasyczne, z tego samego jeansowego materiału, który służy za materiał główny. Dodatkowo postanowiłam użyć dekoracyjnego ściegu. Pierwszy raz używałam szwu w celach innych, niż tylko zaszywanie czy obrębianie, co też dodatkowo było ciekawym doświadczeniem 🙂

Drugą rzeczą, która mi się podobała, to szycie wypukłej kieszonki na zewnątrz plecaka. Był to taki etap, w którym już powoli widziałam, jak mój plecaczek będzie wyglądał z przodu 🙂 Choć i tak z kieszonką zrobiłam pewien mały przypał. Najpierw zaczęłam szyć, a dopiero później zobaczyłam w instrukcji, że zapomniałam o czymś, jak się okazało niezwykle ważnym… Dlatego musiałam w dwóch miejscach poprawiać coś ręcznie. A co to takiego – spróbujcie zgadnąć sami! Może ktoś z Was zauważy różnicę i będzie wiedział, o co mi chodzi 😉

Co było najtrudniejsze w całym etapie szycia?

Myślę, że połączenie wszystkich elementów ze sobą. Do usztywnienia plecaczka używałam wigofil o gramaturze 180 g/m2, a sam plecak jest mały. Dlatego musiałam się sporo wysilić, aby udało się te elementy zaszyć zarówno w ogóle, jak i prosto. Wszystkie elementy były bardzo twarde i sztywne, co stanowiło nie lada wyzwanie – zwłaszcza podkreślając fakt, że plecaczek nie należy do zbyt wielkich, więc formowanie materiałów przy maszynie nie należało do zbyt łatwych czynności 😉 Nie wspominając o tym, jak trudne było przybijanie szpilek przed samym zaszywaniem… Palce miałam trochę pokaleczone i zmęczone od wysiłku, ale tak bardzo mi zależało na tym plecaczku, że pod koniec szycia już mi to w ogóle nie przeszkadzało 🙂

Drugą rzeczą, która była dla mnie trudna, to obszywanie boków plecaczka lamówką w części wewnętrznej. Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej tego nie robiłam (zwłaszcza przy tak grubych warstwach!) i było to dla mnie nie dość trudne. Wiem, że za pierwszym razem nie ma co oczekiwać zbyt wiele i w sumie na każdym kroku widać, że nie jest to potocznie mówiąc zbyt ładnie obszyte. Mam nadzieję, że jak będę częściej używać lamówki, to nabiorę większej wprawy i zacznie to wyglądać znacznie lepiej, niż teraz. Tymczasem mogę się nacieszyć faktem, że plecaczek ma na sobie „dziewiczą” lamówkę 😉

20190907 094146 768x1024 Jeansowy mini   plecak. Szycie zza kulis + wykrój
20190907 094345 768x1024 Jeansowy mini   plecak. Szycie zza kulis + wykrój
Jak widać – nie każdy szew jest prosty 🙂

Co bym zmieniła?

Pomimo wielu różnych zmagań i wysiłków, pomimo tego, że nie wszystko wygląda idealnie – w ostatecznym rozrachunku nic bym nie zmieniła 🙂 W mojej wyobraźni ten plecaczek wyglądał właśnie w taki sposób, w jaki udało mi się go urzeczywistnić. I to mnie w tym projekcie cieszy najbardziej 🙂 A same niedociągnięcia – w moim odczuciu dodają mu tylko większego uroku. Dzięki nim wiem, że plecaczek powstał właśnie z moich rąk – tak samo nieidealnych, jak ten plecak – oraz w wyniku wielu wysiłków oraz starań. Co na niego patrzę, to uświadamiam sobie, jak wiele pracy i serca włożyłam w to, aby go zrobić. Dodatkowo uświadamiam sobie, jaką jestem upartą osobą – bo „choćby nie wiem co, uszyję ten plecak!” 😉

Mini – plecak – szycie zza kulis. Podsumowanie

I tak to mniej więcej wyglądało z mojej perspektywy szycia. Mam nadzieję, że mój mini – plecak zainspiruje Was do zrobienia czegoś dla siebie lub bliskich! Co zasiadam do maszyny, to za każdym razem uświadamiam sobie, jak wielką przynosi to radość i satysfakcję oraz jak ogromnie lubię to robić. Mam nadzieję, że u Was jest (albo może będzie…) podobnie 🙂 A tutaj możecie zobaczyć moje inne szyciowe pomysły.

Tymczasem życzę Wam samych udanych projektów oraz wiele satysfakcji z szycia – niezależnie od tego, czy coś wyjdzie perfekcyjnie, czy też nie 🙂

Ania

20190828 174120 1024x722 Jeansowy mini   plecak. Szycie zza kulis + wykrój
20190828 173946 1024x940 Jeansowy mini   plecak. Szycie zza kulis + wykrój
20190828 174105 944x1024 Jeansowy mini   plecak. Szycie zza kulis + wykrój

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *