Kosmetyczka kuferek i etui na pędzle do makijażu

Przed wyjazdem na wakacje planowałam, że uszyje sobie zestaw podróżny. Kosmetyczka kuferek to mój must have tego lata, a w międzyczasie dorobiłam do niego etui na pędzle do makijażu, aby było ciekawiej. Tak właśnie powstał mały komplet na różne wyjazdy. W tym wpisie chcę się z wami podzielić etapami powstawania mojego marynistycznego zestawu 🙂

Kosmetyczka kuferek – wykrój i dobór materiałów

Do uszycia tej kosmetyczki posłużyłam się darmowym wykrojem i gotowym tutorialem dostępnym na blogu Pdf Sewing Patterns – Jak uszyć kosmetyczkę kuferek – darmowy wykrój i tutorial. Instrukcja jest bardzo dokładna i czytelna, także szyjąc tego typu kosmetyczkę po raz pierwszy, nie może się kompletnie nie udać 🙂 Mi zależało na tym, aby kosmetyczka miała kształt kuferka, dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy znalazłam w internecie gotowe rozwiązanie. Za materiał świetnie posłużyła mi wodoodporna tkanina z marynistycznym wzorem oraz klasyczna niebieska podszewka. Do tego takie akcesoria, jak: granatowa wypustka, srebrny zamek, ozdobne nity dla efektu wizualnego, no i oczywiście wewnętrzne usztywnienie, aby kosmetyczka zachowała swój docelowy kształt.

Etui na pędzle do makijażu – projekt

Aby uszyć etui, wystarczy skroić materiały o odpowiedniej wielkości, wcześniej zaplanować, z której strony chcemy je otwierać i gdzie ostatecznie będziemy montować guzik. Na ten temat nie będę się tym razem rozpisywać zbyt wiele. Tutaj jest gotowy tutorial, z którego możecie korzystać, kiedy będzie planować uszycie takiego etui 🙂 Jeśli chodzi o rodzaj materiału, to z zewnątrz jest oczywiście taki sam jak w kosmetyczce, a do środka użyłam piękny, delikatny materiał welurowy. Pozostało mi go trochę po szyciu podszewek do marynistycznego wystroju w mieszkaniu. Pomyślałam, że takie etui sprawdzi się idealnie do przechowywania pędzli na co dzień oraz innych dodatkowych kosmetyków, kiedy będę w podróży 🙂

Etapy szycia

Tak, jak wspomniałam wcześniej, do uszycia kosmetyczki posłużyłam się gotową instrukcją z Pdf Sewing Patterns. Samo szycie było dla mnie zarówno dużą przyjemnością, jak i wyzwaniem, ponieważ nigdy wcześniej nie szyłam kosmetyczki w formie kuferka, w dodatku o owalnych rogach. Ale z racji tego, że lubię podejmować się nowych wyzwań, bardzo mnie cieszyło uszycie czegoś nowego 🙂 Oczywiście jak to zwykle ze mną bywa, musiałam też zrobić coś po swojemu. Zamiast wszywać wewnętrzne kieszonki po całości kosmetyczki, mi wystarczyły tylko trzy. Głównie wrzucam do mojego kuferka duże butle, np. szampony czy żele pod prysznic, także nie używałabym za bardzo wszystkich małych kieszonek. Muszę wam powiedzieć, że kosmetyczka jest bardzo pojemna! Kiedy zaczęłam się już pakować, zmieścił mi się w niej nawet żel pod prysznic o pojemności 500 ml, wraz z całą resztą arsenału 🙂

Ze zrobieniem etui było jeszcze prościej, ponieważ miałam z nim do czynienia już wcześniej, kiedy robiłam je z motywem łowickim (zdjęcia dostępne w jednym z moich postów na Instagramie). Musiałam sobie tylko przypomnieć, jak to szło. Zmieniłam dodatkowo koncepcję szycia środka – zrobiłam przegródki na pędzle po całości etui. Następnie w materiał zewnętrzny wszyłam odmierzony i przygotowany wcześniej pasek do zapinania. Gotowy welur z przeszytymi kieszonkami na pędzle spięłam razem z materiałem zewnętrznym i zaszyłam go na brzegach. Na koniec dodałam napa – i gotowe 🙂

Co poszło nie tak i co bym zmieniła?

Co poszło nie tak:

Na pewno nie wyszło mi perfekcyjnie obszycie boków kosmetyczki wewnątrz, na podszewce. Nie miałam na stanie wtedy żadnej lamówki, która by mi pasowała pod kolor, dlatego postanowiłam jedynie obszyć materiał zygzakiem, aby się nie pruł. Dopiero po roku „doświadczenia krawieckiego” ostatecznie wykończyłam kuferek od środka lamówką zrobioną z… materiału wodoodpornego. Tak dla eksperymentu 😉 Czasem tworzę coś z ciekawości, w stylu „co by było, gdyby”. Choć efekt też nie wygląda w pełni rewelacyjnie, bo bardzo się gniecie na wszystkie strony – przynajmniej nie widać już surowo wykończonych brzegów. Co do etui, nie mam żadnych „ale” – na moje oko wszystko wyszło dobrze 🙂

Co bym zmieniła:

Na pewno zmieniłabym wygląd kosmetyczki w środku – w miejscu, gdzie się otwiera doszyłabym albo jakąś elegancką kieszonkę, albo dodała tam lusterko. Dodatkowo, zamiast jednego suwaka, dodałabym dwa – wydaje mi się, że tak byłoby praktyczniej. Jak przysiądę w przyszłości do kolejnego kuferka – bo jeden to za mało, aby nauczyć się dobrze szyć 😉 – to na pewno wprowadzę tego typu zmiany. Zmiany w etui – jedyne co mi przychodzi na myśl, to jego wielkość. Szerokość jest w sam raz, ale długość zrobiłabym większą chociaż o 3 cm. Wtedy największe pędzle nie byłyby „na styk” z materiałem zewnętrznym 😉

Podsumowanie

Pomimo paru drobnych niedociągnięć, jestem zadowolona z moich wakacyjnych uszytków. Zawsze w to, co szyję, wkładam całe moje serce. Dlatego, patrząc na całokształt mojej pracy, chęci i poświęcony czas stwierdzam, że było warto. Starałam się też o to, aby komplet nie tylko dobrze wyglądał, ale także był solidny konstrukcyjnie. Mam nadzieję, że będzie mi dobrze służyć przez długi czas 🙂

Liczę, że mój zestaw podróżny przypadł wam do gustu. Jeśli macie jakieś sugestie, co mogłabym w nim poprawić lub ulepszyć, dajcie mi znać. Chętnie zaczerpnę trochę niezbędnej wiedzy z zewnątrz 🙂 Pozdrawiam serdecznie!

Ania 🙂