Świąteczny home decor – butelkowa zieleń i złoto
W te Święta w moim wnętrzu króluje złoto oraz butelkowa zieleń, a na świąteczny home decor w formie małych dodatków postawiłam zwłaszcza na własnoręczne dekoracje. W tym wpisie chcę głównie przedstawić ogólną wizualizację mojego świątecznego wystroju. Lampki i świece; złote i welurowe poduszki oraz dużo natury w postaci choinkowych gałązek lub szyszek. To były moje dekoracyjne cele, na które w dużej mierze postawiłam. Chciałam z jednej strony wprowadzić trochę szyku, zaś z drugiej dodać mieszkaniu nieco przytulności. Nie szczędziłam też w tym roku miejsca dla większej ilości światełek. Zależało mi na tym, aby w moim domu można było poczuć magię Świąt. W ostatecznej ocenie stwierdzam, że udało mi się osiągnąć taki efekt. Czy Wy także tak myślicie – oceńcie sami 🙂
Home decor w salonie. Zieleń i złoto
Salon to miejsce, w którym spędzamy najwięcej czasu. Dlatego w dekorowaniu postanowiłam skupić się głównie na tym pomieszczeniu. Na kanapie wyjątkowo króluje duża ilość poduszek, by wprowadzić tutaj dużo przytulności i domowego ciepła. Kolory, które u mnie dominują to przede wszystkim butelkowa zieleń – imitująca w swojej barwie choinkę. Aby jednak całość pokoju nie przytłaczała tylko jednym, ciemnym kolorem, postanowiłam dodać trochę jasnych barw oraz światła w postaci złota z domieszką białych akcentów. Te dwa kolory znajdują się zwłaszcza w miejscach, gdzie należało nieco rozjaśnić przestrzeń. Zrobiłam to zwłaszcza na czarnym stoliku oraz na szafce przy kanapie.
Tekstylia uszyłam poprzez połączenie różnego rodzaju tkanin. Wybrałam zwłaszcza uwielbiany przeze mnie welur tapicerski, który jest niezwykle miękki w dotyku oraz elegancki. Welurowe poduszki ze zdjęcia to te zielone, a materiał zarówno do jednolitych, jak i tych w ornamenty, kupiłam w sklepie tkaninykaroliny.pl. Złote materiały to głównie klasyczny dekoracyjny poliester oraz lama, które kupiłam w dwóch różnych sklepach – na sklep.textilmar.pl w dziale sprzedaży sezonowej na Święta oraz w materialytkaniny.pl. Nasza naturalna choinka jest jednolita – cała w złocie. Połączenie różnych kolorów w jednym miejscu na raz nam się nie spodobało.
Ponieważ złoty kolor wprowadza sporo elegancji, w ilości dekoracji choinkowych postawiliśmy na prostotę i zdrowy minimalizm. Do ozdób wykorzystaliśmy jedynie bombki, złote koraliki oraz pozłacane szyszki. Pamiętam do dzisiaj, kiedy razem z mężem malowaliśmy je spray’em w nasze pierwsze Święta po ślubie. Miło się to wspomina 🙂 Nie chcieliśmy tym razem wieszać też za dużo ozdób ze względu na troskę o dobro drzewka – ich nadmiar oraz ciężar mógłby zniszczyć gałązki naturalnej choinki.
Proste dekoracje DIY
W samych dekoracjach wewnątrz salonu – poza sztucznym śniegiem w szkle, lampkami i świeczkami, postawiłam także na naturalne choinkowe gałązki z dodatkiem szyszek. W niewielkiej ilości dodałam także niewiele drewnianych ozdób, kupionych w przystępnej cenie. Są to tak proste rzeczy, jak miniaturowe drewniane sanki oraz zwykły świąteczny napis. W prostych dekoracjach DIY, które zrobiłam podobnie, jak w innych wcześniejszych aranżacjach (np. jesiennej), nieodłącznym elementem są perfumowane suszki. Tym razem są w odcieniach zieleni oraz złota. Większość z nich umieściłam w różnych częściach domu w szklanych wazonach, szklankach i słoikach.
Ponieważ bardzo spodobał mi się motyw związany z choinkami w szkle, postanowiłam zrobić coś podobnego. Wykorzystałam w tym celu sztuczną gałązkę i uformowałam ja na kształt drzewka, a dla uzupełnienia całości, dodałam parę drobiazgów, łącznie ze sztucznym śniegiem. Na szczyt choinki wstawiłam kokardkę, bo bez niej czegoś mi tam brakowało. Inne dekoracje, które mają u mnie miejsce, to niewielka ilość kupionych lub zrobionych parę lat wcześniej przedmiotów. Jest to głównie świecący prezent z IKEA i bombka zrobiona przeze mnie parę lat temu metodą decoupage. Na parapecie poza kwiatami i dekoracjami, postawiłam także świeczki i lampion, aby podczas ciemnych popołudni i wieczorów, przyjemniej spędzało się nam czas w przytulnej atmosferze.
Więcej światła!
Ponieważ jestem zwolenniczką dużej ilości światełek choinkowych, towarzyszą mi w tym sezonie niemal w każdym miejscu domu. Jak to zwykle bywa w Święta – trochę tzw. nadmiernej przesady być musi, dlatego lampki są u mnie w każdym pomieszczeniu 😉 Przede wszystkim ogromnie mi zależało na tym, aby światełka znajdowały się na stoliku kawowym. Dlatego uszyłam w tym celu bieżnik (o tym będzie w kolejnym wpisie) z możliwością umieszczenia ich w środku dla lepszego efektu. Dodatkowo mam gwarancję, że Kruszyna mi ich nie zabierze 😉 Nawet na sztucznej gałązce, którą umieściłam w wazonie postanowiłam dodać trochę więcej światła. Dlatego ostateczny efekt był taki, że przyozdobiłam ją lampkami…
Home decor na ścianie
Podczas przygotowań do świątecznych dekoracji planowałam też coś zrobić na ścianie. Tutaj w sumie najbardziej zależało mi na aspekcie rodzinnym. Dlatego ściana, na której wcześniej wisiał kalendarz adwentowy – została zastąpiona kolażem zdjęć z tegorocznej rodzinnej sesji zdjęciowej. Czas Świąt to przede wszystkim czas dla rodziny, dlatego nie mogło u mnie zabraknąć tego motywu. Bardzo lubię zdjęcia rodzinne – wieszać je lub stawiać w miejscach, na które często patrzę w ciągu dnia. Dlatego stworzony przeze mnie kolaż znajduje się na ścianie między przedpokojem, a salonem. Dzięki temu mam w ciągu dnia częstą możliwość, aby patrzeć na rodzinne fotografie. Z kalendarza pozostawiłam na razie 2 ostatnie skarpety, ale na Nowy Rok zamienię je na świąteczne lampki 🙂
Ścianę w miejscu, gdzie śpi nasza Kruszyna udekorowałam zupełnie spontanicznie. Najpierw musiałam coś zrobić ze skarpetami, które dla każdego z nas uszyłam na mikołajki. Szkoda było mi je chować do pudła, dlatego postanowiłam zrobić z nich dodatkowy pożytek. Uznałam, że miejsce przy łóżeczku córeczki będzie idealne do przyozdobienia, więc je tam zawiesiłam. Później brakowało mi tam nieco światła, więc dodałam lampki 😉 Na samym końcu stwierdziłam, że pomiędzy skarpetami, a obrazem, (który stanowi niezmienny element pokoju) jest zbyt pusto, a całość wydaje się za mocno zlewać z kolorem ściany.
Zaglądając do pudełka, w którym pozostało coś po zasobach z wcześniej zrobionych dekoracji, wykorzystałam ostatecznie resztę sztucznych gałązek, sznurek jutowy oraz odrobinę suszek razem z małą wiklinową kulą. W ten sposób powstała mi prosta ścienna dekoracja. Jak widać – działałam pod wpływem chwili i starałam się też wykorzystać w pełni to, co miałam w zanadrzu. Jestem dość zadowolona z końcowego efektu – przynajmniej na ścianie nie jest już pusto.
Świąteczny home decor. Podsumowanie
Tak mniej więcej w zarysie wygląda mój świąteczny home decor w tym roku. Dzięki połączeniu zielonego, złotego i białego oraz dzięki własnoręcznie wykonanym ozdobom – poczucie domowej przytulności z jednoczesną elegancją mam już zagwarantowane. Kiedy do całości dodałam więcej światła w lampkach – możemy tutaj doświadczyć prawdziwie świątecznego klimatu 🙂
Gdy nauczę się lepiej operować światłem oraz ogólną obróbką zdjęć, chętnie pokażę Wam także moje różne pomysły z innych miejsc mieszkania, do których dochodzi mniej naturalnego światła. Operowanie sztucznym światłem przy robieniu zdjęć jest dla mnie na ten moment ciężkim tematem, więc musicie uzbroić się w cierpliwość 😉
Tymczasem życzę Wam, aby Wasze mieszkania były na czas Świąt i Nowego Roku wypełnione domowym ciepłem oraz niewymuszoną elegancją.
Ania