Podsumowanie grudnia oraz zestawienie roku 2019
Ten wpis podsumowujący będzie się znacznie różnił od poprzednich. Dziś nie tylko kończy się grudzień, ale także rok 2019, więc zakończenie miesiąca skupi się nie tylko wokół treści merytorycznej, ale także wśród małych statystyk i porównań. Choć osobiście wolę się głównie skupiać wokół tych pierwszych, to jednak zdaję sobie sprawę, że czasem liczby i różne zestawienia są potrzebne, aby wyciągnąć wnioski na przyszłość. Jak więc wyglądał mój miesiąc grudzień oraz cały 2019 rok – oto moje podsumowanie – mniej lub bardziej szczegółowe 🙂
Podsumowanie grudnia
Zanim przejdę do podsumowania rocznego, omówię chociaż trochę miniony grudzień. Ten bowiem miesiąc stał się dla mnie dość ważny i przełomowy względem szycia. Nie tylko spełniam swoje marzenie z zakresu stworzenia dla siebie czerwonej sukienki – choć to doświadczenie jest najbardziej dominujące. Co ważniejsze, to wreszcie przełamałam spory wewnętrzny opór przed szyciem dla siebie jakichkolwiek ubrań, a nawet próbowaniem czegoś nowego w tworzeniu rożnych elementów garderoby także dla Kruszyny. Przykładem może być uszycie rękawków do świątecznej sukienki w wersji z mankietami oraz wszywaną koronką – bałam się strasznie, czy mi to wyjdzie – a jednak bez większych problemów mi się to udało 🙂
Przyznam, że niezwykle się starałam podczas szycia tej świątecznej sukienki dla córeczki i spędziłam przy niej bardzo dużo czasu. A jednak w ostatecznym rozrachunku i ponownym delikatnym (!) przepraniu po Świętach, czerwony materiał pokazał swoje głęboko skrywane rogi. Ta czerwona tkanina tak silnie barwi, że biała uprzednio koronka, którą z taką pieczołowitością wszywałam w mankiety i dół sukienki – stała się różowa… Dobrze, że chociaż Kruszyna miała okazję ją założyć i pięknie się prezentować podczas Wigilii. Niemniej jednak już wiem, gdzie nigdy więcej nie zamówię tego typu czerwonego materiału, ale tę uwagę raczej zachowam dla siebie, by nie „siać hejtem” na prawo i lewo. Zwłaszcza w takiej sympatycznej atmosferze, jaką jest czas świąteczno-noworoczny 😉
Cóż – czasem niektóre rzeczy wychodzą tylko jednorazowo. Nawet, jeśli spędzimy przy niech więcej czasu i dołożymy wszelkich starań, aby wszystko wyszło pięknie. Ponieważ w przedświątecznej atmosferze bardzo się śpieszyliśmy, zdążyłam też zrobić z mężem tylko jedno zdjęcie, które i tak wyszło rozmazane. Mimo to, podzielę się z Wami moim efektem, bo i tak byłam i jestem dumna z samego projektu (pochodzi z Burdy 10/2019) oraz wykonania.
Spontaniczny projekt
Drugą sprawą, która tego miesiąca mi się udała poza sukienką, to podzielenie się z Wami moim świątecznym pomysłem na home decor. Dodatkowo udało mi się wreszcie zrobić jedno drobniejsze marzenie, jakim było wykonanie bieżnika w wersji z lampkami w środku. Za drobną ciekawostkę o której nie wspomniałam w tamtym wpisie jest fakt, że zdecydowałam się go wreszcie uszyć bardziej pod wpływem impulsu i odreagowania emocji, niż poprzez rzeczywiste uprzednie planowanie 😉
Otóż przed Bożym Narodzeniem miałam na studiach jedno ciężkie zaliczenie i bardzo zależało mi na tym, aby je zdać. Chciałam mieć spokojne Święta, a z drugiej strony szczerze tym razem wątpiłam, czy zdam – materiał był dla mnie prawie, że nie do przełknięcia. Uczyłam się, uczyłam… Aż wszystko zaczęło mi się mieszać. Czując się głupszą, niż przed nauką, postanowiłam ją wreszcie zostawić i dając upust moim emocjom oraz wewnętrznym obawom – uszyłam bieżnik 😀 Zetknięcie się z tego typu pomysłem w dzieciństwie i chęć posiadania takiego bieżnika było tylko katalizatorem. Ponieważ do tej pory nigdzie później nie natrafiłam na tego typu bieżnik w sklepach z tekstyliami czy innymi artykułami do domu, postanowiłam wreszcie zrobić go sama. I tymi oto sposobami mam piękną ozdobę na stolik kawowy.
Podsumowanie roku 2019
No to teraz czas na większą wylewność z mojej strony 😉 Choć muszę się przyznać, że w momencie, gdy przychodziła do mnie myśl na podsumowanie roku – raczej w większości planowałam 2020. Być może wynika to też z mojego sposobu bycia. Z natury wolę raczej patrzeć na to, co jest tu i teraz oraz planować to, co zamierzam zrobić w przyszłości, zamiast zagłębiać się w szczegółach w to, co już minęło. Jednak wiem z doświadczenia, że tego typu podsumowanie jest również dość istotne.
To, co mi się najpierw nasuwa na samą myśl, to sprawy pewnie dla wielu dość błahe i przyziemne – dla mnie są jednak ważne. W końcu nigdy nie wiadomo, co przyniesie kolejny rok 😉 Dlatego zaczynając od strony bardziej osobistej i refleksyjnej.. Cieszę się, że nikomu z moich bliskich nic złego się w tym roku nie stało. Że dzięki Bogu wszyscy jesteśmy zdrowi – zarówno cała nasza trójka, jak i reszta bliskiej rodziny. Że możemy wciąż być razem i cieszyć się sobą. Niby błahe, ale nie tak do końca i nie dla mnie 🙂 Cała reszta to już pewien dodatek do tej najważniejszej bazy. Po tej refleksyjnej wylewności, przejdźmy więc do innych konkretów.
Podsumowanie Bloga Biała Nić na 2019 rok
Tutaj właśnie pod koniec „rzucę statystykami”, ale zanim do tego dojdzie, jeszcze się trochę rozpiszę. Ten rok był dla mnie dość przełomowy, bo to właśnie w 2019 Biała Nić zaczęła istnieć! Pamiętam, jak w sylwestra tamtego roku miałam plan stworzyć małą jednoosobową firmę sprzedażową ( 😉 ), aby móc sprzedawać to, co udaje mi się uszyć. Jak widać – w trakcie realizacji różnych celów moje plany nieco się zmieniły. Myślę, że na dobre. Bo chociaż na samym początku myślałam, że Biała Nić będzie raczej firmą sprzedającą moje uszytki, niż blogiem piszącym o szyciu i życiu samym w sobie – nie żałuję podjętej ostatecznie decyzji o zmianie strategii. O tym, co mnie skłoniło do tej zmiany piszę tutaj: Biała Nić – od sprzedaży do blogowania. Zainteresowanych zachęcam do zapoznania się z większymi szczegółami.
Gdyby nie w sumie ta zmiana, pewnie nie rozwinęłabym tak skrzydeł w zakresie szycia, jak udało mi się to zrobić dzięki blogowaniu. Sama sprzedaż przed powstaniem bloga sprowadzała się z mojej strony głównie do tak prostych rzeczy, jak poszewki, bieżniki czy fartuchy do kuchni. Teraz stwierdzam, że było to jednak dość mało i wystawiałam nadzwyczaj proste rzeczy 😉 Choć co jest ciekawe – zainteresowanie było! Być może także dlatego, że w Polsce szacuje się ogólny wzrost zarówno zainteresowania kupnem artykułów rekodzielniczych, jak i ich wykonywania na rzecz osobistej sprzedaży.
Niemniej jednak stwierdzam, że mój ówczesny asortyment był dość ubogi. Dzięki blogowaniu nie tylko rozwinęłam się w szyciu, próbując tworzyć coś nowego. Dodatkowo mogę dać upust pisaniu! Tak czy siak – prowadzenie bloga planowałam już od dosyć dawna. Wcześniej nie wiedziałam do końca o czym miałby być. Teraz już wiem, choć wciąż wyznaczam sobie nowe cele i ścieżki tematyczne, wokół których chcę pisać. Ale więcej o tym będzie we wpisie o planowaniu 2020 roku 🙂
Co się udało
Tutaj na pewno nasuwa mi się na myśl stworzenie różnych tutoriali, z których możecie korzystać – czasem nawet razem z darmowymi wykrojami do pobrania. Dodatkowo dzięki kategorii związanej z przepisami, zaczynam powoli wracać do pieczenia, co przez wiele lat jako nastolatka wprost uwielbiałam robić. Teraz mogę dać dodatkowy upust moim różnym cukierniczym pomysłom 🙂 Powoli też odkrywam siebie w zakresie gotowania, co osobiście nigdy u siebie nie uważałam za mocną stronę. Jednak szczere zapewnienia i aprobaty ze strony męża są dla mnie małym motywatorem wobec dalszych prób względem różnych kuchennych rewolucji.
Liczę, że w przyszłym roku lista przepisów obiadowych będzie większa, niż do tej pory. Z perspektywy czasu kategorię szycia poszerzyłam o osobny podrozdział związany z szyciowym pamiętnikiem. Co jakiś czas dzielę się tam i będę w dalszym ciągu dzielić moim dodatkowym krawieckim światem poza sferą szyciowych pomysłów czy tutoriali. Ponieważ z biegiem czasu zauważyłam, że kategoria zawierająca w sobie słowo „dom”, nie do końca pasowała do wpisów tam zawartych. Dlatego ostatecznie zmieniłam jej nazwę na DIY – teraz ma to dla mnie większy sens 😉
Co nie wyszło
To, co w zestawieniu ogólnym mi nie wyszło, zawiera się dla mnie w jednym zdaniu. Za mało organizacji, za dużo spontaniczności. Co prawda bycie elastycznym jest potrzebną i przydatną cechą, jednak w nadmiarze może szkodzić. Gdyby niektóre wpisy i cele związane z szyciem, a także moja ogólna organizacja były odpowiednio zaplanowane i szły dobrze w parze względem innych osobistych obowiązków, pewnie mogłabym zrobić znacznie więcej, niż zrobiłam do tej pory. Ponieważ w dużej mierze działałam dość spontanicznie, czasem tkwiłam przez to w pewnego rodzaju zastoju i nie wiedziałam, co robić dalej. Dlatego planowanie i jeszcze lepsza organizacja będą dla mnie jednym z ważniejszych postanowień na rok 2020. Choć czasem spontaniczne „akcje” jak już wspomniałam, są dobre.
Przykładem dość spontanicznych wpisów są takie, jak te poniżej:
- Bieżnik z lampkami – szycie zza kulis
- 5 złotych zasad, jak wybrać odpowiedni prezent – niezależnie od sytuacji
- Body z długim rękawem. Skąd wzięłam wykrój
- DIY kwiatki z materiału
Znalazłabym takich wpisów znacznie więcej, ale nie chcę Was zbombardować ogromną ilością wpisów tego typu 😉 Wniosek nasuwa się sam – elastyczność jest w porządku, ale tylko ta dozowana w odpowiedniej ilości.
Trochę statystyk
Po dłuższym zastanowieniu się stwierdziłam, że odrobina liczb i statystyk pod koniec roku będzie całkiem dobrym pomysłem. Będzie przynajmniej trochę inaczej, niż to robię zazwyczaj podczas podsumowań 🙂 W zestawieniu liczebnym podam Wam ogólne informacje dotyczące samego bloga, a w ostatniej tabelce porównam ze sobą Social Media, czyli w sumie dwa miejsca, w których się promuję – Instagram i Facebook. Wyniki były dla mnie dość zaskakujące. I chociaż początkowo byłam przeciwna różnego rodzaju statystykom, to jednak taki zarys pomógł mi wyciągnąć kilka ważnych wniosków na przyszłość. Jak zatem Biała Nić prezentuje się jako blog? Oto podsumowanie na podstawie tabeli.
Tak to wyglądało w roku 2019 🙂 Jest to mój pierwszy i w sumie nawet niepełny rok z blogowaniem (na ten moment 9 miesięcy), więc nie wiem jak to „powinno” wyglądać. Cieszy mnie jednak fakt, że już po około 4 miesiącach istnienia Białej Nici zawsze ktoś mnie tu odwiedzał. Dla początkujących blogerów nie ma chyba większej radości z faktu, że ktoś wchodzi na Twojego bloga – za co Wam bardzo dziękuję! Dobrze wiedzieć, że to co tutaj reprezentuję, spotyka się z zainteresowaniem z Waszej strony 🙂
Następna tabelka przedstawia zarys Białej Nici w Social Mediach. Postanowiłam także tutaj podzielić się zestawieniem popularnego pojęcia #bestnine z Instagrama. Wynik mocno mnie zaskoczył – byłam święcie przekonana, że znajdzie się tam zdjęcie mojej czerwonej sukienki. Ale to już jest bardziej subiektywne i w pełni wytłumaczone odczucie z mojej strony 😉
Tak się przedstawia zestawienie dziewięciu zdjęć, które z Instagrama spodobały się Wam najbardziej, a pochodzi ono ze strony bestnine.net :
Podsumowanie roku 2019. Wnioski na przyszłość
Osobiście to nasuwa mi się podstawowy i pierwszy wniosek, który był jednocześnie także chęcią wdrożenia tego typu inicjatywy już wcześniej. To, co mi się najbardziej nasuwa, to zmotywowanie moich czytelników do komentowania bloga. Widzę, że zaangażowanie w Social Mediach w tym zakresie jest. Dodatkowo niektórzy z Was piszą też do mnie osobiście. Każda Wasza wiadomość i komentarz są dla mnie niezwykle ważne i cenne. Jednak także te, które znajdą się czasem pod wpisem są dla mnie małym dowodem na to, że treści tutaj zamieszczane są dla Was przydatne i ważne. Na zmotywowanie do komentowania miałam już pewien pomysł w tym roku, ale niestety się ze wszystkim nie wyrobiłam. Szczegółów dowiecie się w przyszłości – myślę, że się Wam spodoba 🙂
Czasem chyba za dużo na siebie nakładam i potem już z niczym nie wyrabiam, dlatego na przyszły rok planuję też rozłożenie tworzenia wpisów w stosunku 2:1. W miesiące, gdzie będę mieć więcej czasu, wpisy pojawią się 2x w tygodniu – czyli tak, jak było w tym roku. Natomiast w te miesiące, gdzie inne obowiązki i priorytety będą ważniejsze – wpisów zrobię o połowę mniej. Kolejny wniosek mam taki, że postaram się wszystko planować z jeszcze większym wyprzedzeniem. Dzięki temu będę mieć więcej czasu na lepsze przygotowanie zarówno projektu, zdjęć jak i samego wpisu.
Tymczasem życzę Wam jak najwięcej szczęścia w nadchodzącym Nowym Roku 2020! Oby wnioski, które wyciągacie z minionego roku miały dobre odzwierciedlenie w podejmowanych decyzjach na przyszłość. Życzę Wam też wiele odwagi do spełniania własnych marzeń 🙂
Pozdrawiam,
Ania
2 komentarze
Ewa
Obserwuję Cię na instagramie i widzę ile rzeczy tworzysz i zawsze myślę sobie, że musisz być bardzo zorganizowaną osobą. Masz cudowną Kruszynkę, studia, blog, i wiele, wiele innych zajęć związanych z domem i rodziną. I jeszcze w tym wszystkim znajdujesz czas na szycie😊👍. Mogę śmiało napisać, że jesteś inspiracją dla wielu kobiet, aby sie nie poddawały i spełniały swoje marzenia. Dziękuję 😘
Ewa
Biała Nić
Dziękuję Ci za miłe słowa 🙂 Myśl o blogu wynikała także z chęci inspirowania innych – zwłaszcza do tworzenia. Dobrze wiedzieć, że powoli udaje się mi się to robić. Ciekawe jest to, że jedna konkretna decyzja może wiele zmienić – dlatego warto próbować czegoś nowego. Ostatnio często słyszę z zewnątrz o tym, że jestem bardzo zorganizowana, a prawda jest taka, że… z natury jestem strasznie chaotyczna 😉 I tak naprawdę to codziennie pracuję nad tym, aby być lepszą wersją siebie. A cechą, do której na razie dążę najbardziej, to właśnie zorganizowanie. Dlatego codziennie walczę z moim „chaosem” i planuję swój czas, organizuję, tworzę strategię działania itd… Dzięki temu udaje mi się więcej zrobić w ciągu dnia. Choć i tak zostaję z różnymi sprawami z tyłu 😉 Ale jeśli chodzi o tę kwestię, to przy wielu obowiązkach już wiem, że jest to normalne – to też musiałam w sobie przepracować i zaakceptować fakt, że nie zawsze będzie po mojej myśli. Dobrze jednak mieć takie życie, kiedy zawsze jest coś nowego do zrobienia i przepracowania w sobie. Wtedy człowiek się nie nudzi 😉 Pozdrawiam serdecznie, Ania