Tarta korzenna z powidłami i białą czekoladą – przepis.
Pomysł na ten przepis przyszedł mi już we wrześniu, kiedy w międzyczasie szykowałam tort na imprezę urodzinową dla mojej córeczki. Do czasu ostatecznej publikacji tego przepisu, zrobiłam kilka różnych tart tego typu z odmiennymi proporcjami na masę z białej czekolady i spód ciasta. Chciałam, by była idealnie dopasowana. I chyba się udało! Poniżej prezentuję Wam mój autorski przepis – tarta korzenna z białą czekoladą i powidłami 🙂
Tego typu słodziutka tarta sprawdza się świetnie, kiedy czuję, że brakuje mi nieco więcej cukru w jedzeniu lub choć trochę więcej endorfin do poprawy nastroju. A nic tak nie zwiększa u mnie samopoczucia, jak słodkości – no i oczywiście szycie 😉 Może u Was jest z tym podobnie? Zapraszam więc do przepisu!
Potrzebne składniki:
Ciasto:
- 150 g mąki pszennej
- 30 g mąki pełnoziarnistej (u mnie: orkiszowa)
- 80 g zimnego masła
- 2 łyżki miodu
- 1 jajko
- 2 płaskie łyżeczki przyprawy korzennej
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
Masa z białej czekolady:
- 250 g serka mascarpone
- 200 g śmietanki 30%
- 1 tabliczka białej czekolady
- żelatyna: 2 płaskie łyżeczki żelatyny : 5 łyżeczek wody
Powidła śliwkowe:
- 320 g powideł śliwkowych
- żelatyna: 2 płaskie łyżeczki : 5 łyżeczek wody
Sposób przygotowania
Ciasto:
- Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni.
- Z podanych składników wyrabiamy jednolite ciasto. W Thermomixie wyrabiam je następująco: Interwał – ewentualnie obr. 4 / 2 min.
- Przygotowujemy formę na tartę: dokładnie smarujemy tłuszczem (np.masłem), a następnie posypujemy formę kaszą manną/ mąką / bułką tartą.
- Wyrobione ciasto dokładnie rozprowadzamy na blaszce, a następnie nakładamy na blachę coś cięższego, by podczas pieczenia spód nam nie urósł. U mnie takim “nieprofesjonalnym” obciążeniem jest mini-tortownica 😉
- Tartę pieczemy przez 10 min. Po tym czasie wyciągamy obciążenie i pieczemy jeszcze ok. 2-3 minuty.
- Upieczone ciasto pozostawiamy do wystygnięcia.
Masa z białej czekolady:
- W Thermomixie (lub innym urządzeniu) umieszczamy serek ze śmietanką i miksujemy. W Thermomixie był to u mnie obr. 4 / 6 s.
- Zmiksowaną masę zaczynamy podgrzewać, dodając do niej kostki całej czekolady (7 min / obr. 2,5-3 / 60 st.).
- W osobnym garnuszku na lekkim ogniu, cały czas mieszając, roztapiamy żelatynę z wodą ( nie gotujemy!). Tutaj polecam ją przygotować od razu na powidła i na masę – 4 łyżeczki żelatyny i 10 łyżeczek wody.
- Kiedy żelatyna jest gotowa, połowę z niej dodajemy do mieszającej się masy.
- Pozostawiamy do lekkiego ostygnięcia.
Powidła śliwkowe:
- Całe powidła ze słoiczka podgrzewamy lekko w garnku.
- Dodajemy przygotowaną żelatynę, cały czas mieszając powidła.
- Pozostawiamy do ostygnięcia.
Na zakończenie
- Kiedy powidła odpowiednio ostygły, nakładamy je na spód tarty i całość wkładamy do lodówki.
- Masę z białej czekolady można też wlać od razu (pod warunkiem, że nie jest gorąca!) na powidła, jeszcze przed włożeniem do lodówki.
- Można też poczekać, aż masa zgęstnieje i dopiero wtedy ją rozprowadzić na tartę – oba sposoby nie różnią się wiele międy sobą, jeśli chodzi o efekt 🙂
- Kiedy obie masy są już na tartej, posypujemy jej wierzch wg uznania (płatki migdałów, rozdrobniona czekolada, wiórki kokosowe itp.). U mnie klasycznie i prosto – z płatkami migdałów.
- Po kilku godzinach (co najmniej 3) ciasto jest w pełni gotowe do zjedzenia.
Mam nadzieję, że przepis Wam podejdzie do gustu równie mocno, jak mi – warto sobie nieco osłodzić codzienność. Zaś dla jeszcze lepszego samopoczucia związanego z delektowaniem się jej smakiem – wolałabym tu nie udostępniać tabeli kalorii… 😉 Choć oczywiście, jeśli będzie z Waszej strony taka mocna prośba – odważę się na ten ryzykowny krok. Dokładnie w tamtym roku też udostępniłam na jesień tartę. Była również z korzennym spodem, a na wierzchu królowała masa dyniowa. Cały przepis na nią można znaleźć tutaj.
Życzę smacznego i do następnego razu!
Ania 🙂